ALWAYS KISS ME GOODNIGHT

Tym razem literackie tadam. Krótkie opowiadanie o kobiecie, inspirowane życiem kobiet.

Kobieta. Gdzieś między kawałkiem czekolady a uncją ciasta. Bez wyrzutów, ale z wyrzutami. Należy jej się, ale dziękuje Bogu za kluby fitness. Nie za gruba, nie za szczupła. Jak szczupła, to chce być pełniejsza. Jak gruba, to chce być szczuplejsza. Nos zadarty, krzywe usta, piegi i zgryz nie taki. Umieszcza na sobie makijaż numer pięć, gdy widzi w lustrze twarz rozbitą porankiem. Szminka, kreska, tusz do rzęs. Gugluje w drodze do pracy, szuka ratunku na tę bruzdę, zmarszczkę niewdzięczną,  między brwią a nosem. To skutek nieustannych wahań nastroju. Kremy, plastry a najlepiej botoks. Innym razem ją lubi i pieści. To przecież dowód jej egzystencji i emocjonalnych zmagań. Drobne załamanie na tafli czoła.

W  sukience boi się chodzić pustymi ulicami. Czasem usłyszy gwizd, a czasem bluzg. To zależy od nastroju komentatora, ten zaś uzależniony jest od procentów drążących jego krwiobieg.  Najgorzej jest po zmroku. Tu kobieta musi być czujna. Staje się obiektem.  Powinna być gotowa do obrony, lecz nigdy nie wiadomo jak jej synapsy poradzą sobie z traumatycznym zdarzeniem. Idzie szybkim krokiem, uzbrojona w klucz, scyzoryk a czasem w widelec z modnego lunchboxa. Staje się antylopą w miejskiej dżungli. Czuje się bezpiecznie dopiero po przekręceniu wszystkich zamków swojego, albo wypożyczonego M3. Kładzie się spać bez chwili refleksji, dlaczego idąc sama, będąc kobietą powinna się bać.

Nieustannie walczy i coś komuś udowadnia. Chce wygrać życiową szóstkę w totka. Kobieta sukcesu, idealna pani domu, rewelacyjna kochanka, cudowna matka, cudownych dzieci. Piękna i gładka. Nieustannie się stara i walczy o mężczyznę. On jednak obarcza ją winą za swoje defekty, zdradzi ją, tłumacząc, że na nic się z nikim nie umawiał a jak umawiał to nie szkodzi. Przezorny zawsze ubezpieczony, bycie z jedną kobietą jest takie niewygodne. On podąża za trendami, uczciwość będzie hot, gdy znajdzie się na łożu śmierci. Z jej poczucia własnej wartości złoży origami i spłucze w pozłacanym kiblu. Nieustannie się jednak kończy, gdy do kobiety dotrze, że w sumie nie warto. Bo ona naiwnie chce nad wszystkim panować i o wszystko walczyć. Podąża za pragnieniem bycia doskonałą dla innych. A może lepiej być doskonałą dla siebie?

Zapętlona w ciągłej gonitwie nienawistnie zerka w stronę innych kobiet. Wyczuwa w nich realne zagrożenie dla swojego status quo. Każdego dnia przyodziana w pancerz z krzywd, strat i niepokojów, gotowa na starcie. Kobieta jest siłaczką, lubi sobie dołożyć. Nie może pokazać, że z czymś sobie marnie radzi. Nie w wirtualnej rzeczywistości.

A może tak  zwyczajnie, tak z czułością chciałaby aby ktoś ją zawsze całował na dobranoc?

p.s. Drogie kobiety odnajdźcie siebie, pokochajcie i nigdy nie pozwólcie by ktoś was gnoił.

photography Kamila Kodymowska

photography Kamila Kodymowska

photography Kamila Kodymowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *