W jednym z wrocławskich parków, pośród rzeźb i szumu drzew przechadza się kwiecista sukienka. Ciut po okresie izolacji, gdy wszystko wciąż było spowite spokojem. Wiem, że letnia pora to nie czas na futrzaste okrycia. Jednak ta sesja powstała w chłodne majowe popołudnie, a brązowy miś jest idealnym otulaczem zarówno wiosną i latem, oraz jesienią i zimą. Teraz czeka w szafie na kolejny wyjątkowo chłodny dzień.
Romatyczna sukienka w kwiaty to żadna nowość w mojej garderobie. Mam wyjątkową słabość do takich motywów. Kocham kwiaty naturalne oraz kwieciste printy i nadruki na przedmiotach. Ta sukienka przywodzi na myśl, jakąś taką sielskość – anielskość. Może nawet ciut zahacza o inspirację boho. Z łatwością rzuciłam się w niej na trawę pełną polnych kwiatów, ulegając typowemu romantycznemu rozmarzeniu. Można w niej skoczyć na drinka nieopodal Odry, a nóż jakiś kajakarz wykaże się równie romantycznymi zalotami. Natomiast w Parku Juliusza Słowackiego, można się w niej z dziewczęcą lekkością pobawić w chowanego między rzeźbami.
No można, zatem na co czekasz.







photo. by Rafał Karnaś
dress – second hand
faux fur – Zara
shoes – Reserved
bag – vintage