Showing 74 Result(s)

Najlepsze lumpy w sieci

Nadeszły złote czasy odzieży używanej. Zaczynamy coraz bardziej kierować się ekologią, odkrywamy minimalizm, chcemy życ bardziej świadomie i wiemy, że wykorzystywanie zasobów z drugiej ręki jest przyszłością. Z mojej perspektywy to cudownie, bo ja w lumpeksach kocham się od dziecka. Przez swoje trzydziestoletnie życie odkryłam w nich mnóstwo unikatowych przedmiotów. Wiele osób myśli, że wydaje fortunę na ciuchy a wydaję grosze. Moja drugą zaletą jest to, że dbam o odzież i nigdy jej nie wyrzucam. W karton pakuję ponadczasowe wzory, odstawiam i wygrzebuję, gdy coś mnie zainspiruje. Poza tym, dużo ważniejszy od trendów jest własny styl. A jeśli z czymś jest mi już nie po drodze, korzystam z możliwości sprzedażowych social mediów.

Od jakiegoś czasu w sieci nastąpił rozkwit sklepów, grup czy w przypadku Instagrama kont, gdzie możemy nabyć cuda z drugiej ręki. Już przed pandemią, obserwowałam ten wzrastający w sile trend. Co ciekawe, nie tylko używana odzież ma wzięcie. Dużą popularnością cieszą się stare meble, których renowacji podejmuje się coraz więcej osób, dawna porcelana oraz inne przedmioty codziennego użytku, które wciąż są sprawne. Nie jest wstydem zabieranie ze śmietnika starych krzeseł. Natomiast moi sąsiedzi, zostawiają produkty spożywcze na wydzielonej do tego półce. Takie inicjatywy są rewelacyjnie i bardzo mnie cieszy, że coraz częściej świadomie podejmujemy zakupowe decyzje.

Wracając jednak do tematu odzieży, miałam wiele pytań o to gdzie najczęściej kupuję ciuchy. No to macie! Oto moje ulubione miejsca w sieci z odzieżą używaną.

Portobello Sklep

Sklep działa stacjonarnie w Poznaniu i ma prężnie działający profil na Facebooku. Portobello przyjmuje także ubrania w komis. Asortyment jest wyselekcjonwany i zgodny z aktualnymi trendami czy porą roku. Odzież, którą u nich znajdziecie pochodzi zarówno z sieciówek czy marek luksusowych, a także zdarzają się ciekawe okazy vintage. Codziennie wieczorem na Facebooku pojawiają się zdjęcia świeżych dostaw. Ceny są bardzo przystępne a odzież, w bardzo dobrym stanie. Jak złapać upolowaną perełkę? Należy dokonać rezerwacji przedmiotu poprzez komentarz pod zdjęciem. Musicie się szybko decydować, bo dostawy rozchodzą się jak świeże bułeczki. Portobello również wysyła, wytarczy dodać pod zdjęciem, że rezerwacja jest na przesyłkę. Fanpage warto polubić i obserwować co ciekawego w „trawie piszczy”.

Link: https://www.facebook.com/PortobelloSklep/

Noonah

Niezwykły vintage store z niezwykłą obsługą. Odkryłam Noonah, gdy mieszkałam w Poznaniu. Podobnie jak Portobello, to zarówno sklep stacjonarny jak i profil na Facebooku, a nawet dwa. Jeden z odzieżą vintage, a drugi z kolekcją autorską. W Noonah wyczuwa się pasję i zaangażowanie od samego progu, nawet w wirtualnej rzeczywistości. Właściciel, Łukasz Łosiewicz ma świetne wyczucie stylu oraz wiedzę na temat tego, jak umiejętnie podkreślić sylwetkę. Bardzo starannie dokonuje selekcji odzieży vintage z różnych zakątków świata. Na Facebookowym profilu pojawiają się informacje związane z przecenami oraz zdjęcia aktualnie dostępnych rzeczy – odzieży, butów czy nakryć głowy.
Facebook: https://www.facebook.com/noonahstore/
Autorska kolekcja: https://www.facebook.com/NooNahCollectionBoutique/

Królowa Lumpeksów

Królowa Lumpeksów cieszy się ogromym powodzeniem w sieci. Na Facebokowym profilu obserwuje ją ponad sto tysięcy osób. Dostawy nowego towaru odbywają się w każdy czwartek o godzinie dwudziestej. Podzielone są w zależności od rodzaju produktu: raz są to sukienki vintage, innym razem spodnie albo koszule. Zapowiedzi produktów, które będą dostępne można zobaczyć na Instagramowym koncie lumpeksu. Królowa Lumpeksów to nie tylko odzież używana wysokiej jakości, bo autorka przywiązuje dużą uwagę do składu tkanin. Na Instagramie pośród wieszaków przemyca wiedzę z zakresu przedsiębiorczości, finansów, oszczędzania i świadomego podejmowania decyzji zakupowych

Facebook: https://www.facebook.com/krolowalumpeksow/

Ciuchy vintage/retro – sprzedam, kupię

Prężnie działająca grupa sprzedażowa na Facebooku, której administratorką jest Królowa Lumpeksów. Z tą różnicą, że tutaj każdy może wystawić swoje ciuchy wpisujące się w hasło vintage/retro. Natomiast jeśli szukacie konkretnego przedmiotu, na przykład ołówkowych spódnic, wystarczy stworzyć post z zapytaniem, a spotkacie się z bardzo dużym odzewem Wierzcie lub nie, ale dziewczyny i chłopaki mają cuda w swoich szafach. Pojawiają się tu fantastyczne vintage torebki i koszyki, na widok których ciężko zapanować nad wpisaniem na klawiaturze w komenatrzu „biorę”.

Facebook: https://www.facebook.com/groups/1135260846627099/

Włoski Zakątek – Vintage Moda lat 50 – 90

Kolejna aktywnie działające grupa sprzedażowa na Facebooku. Sklep stacjonarny znajduje się w Olsztynie. Co można tam znaleźć? Przede wszystkim prawdziwy vintage z wysoko gatunkowych tkanin. Barwne sukienki i spódnice w ciekawe printy. Dużo kolorów i ciekawyh krojów.
Znalazłam tu fantastyczną bluzkę w kwiaty z jedwabiu. Za jakiś czas pokażę wam ją na stronie.

Facebook: https://www.facebook.com/Izabela.Sarnowska.Vintage.Drugie.Zycie/

Retro Szafa Olsztyn

Skarby schowane w tej szafie są obłędne i przyjedżają prosto, z mojego ulubionego miejsca w Europie czyli słonecznej Italii. Przygarnij, i daj nowe życie samotnej sukience. Soczysty sok z mody vintage. Warto się zgłębić, jeśli nie lokalnie to w „onlajnie”.

Facebook: https://www.facebook.com/RETRO-SZAFA-Olsztyn-868165243391260/

Ze Schowka

Moda z drugiej ręki rozwija się nie tylko na Facebooku, lecz także na Instagramie. Jednym z takich ciekawych Instagramowych sklepów jest Ze Schowka. Autorem konta jest modelka Hanna Koczewska razem ze swoimi przyjaciółkami. Jak nazwa wskazuje z ich schowka do twojej szafy. Znajdziecie tu ciekawe okazy vintage oraz odzież z sieciówek. Zakupów dokonacie poprzez Instagram w komentarzu pod zdjęciem. Mam od nich fajną bluzkę, która czeka na swoją premierę.

Instagram: @zeschowka

Cafune Vintage

Cafune to również Instagramowy sklep. Przyciągnął moją uwagę przepięknymi sukienkami vintage. Głównym asortymentem sklepu są wyżej wspomniane sukienki z wysokogatunkowych tkanin. Oryginalne wzory przywodzące na myśl gorące lato gdzieś nad Morzem Śródziemnym albo na polskiej wsi. Rozmiarowo zazwyczaj wpadają tam L czy XL, jednak krój tych sukienek pozwala na noszenie oversize. Można je też przeciągnąć oryginalnym paskiem w talii.

Instagram: @cafune.vintage

Klamoty

Butik vintage z Gdańska. Sklep internetowy oraz konto na Instagramie. Co tam znajdziemy? Na zdjęciach zobaczycie pełne, świetnie skomponowane zestawy, od ciuchów po dodatki. Ciekawe okrycia wierzchnie, świetne buty między innymi moje ulubione kowbojki oraz nieustannie modne Levis`y. Zakupów możecie dokonać poprzez dodanie komentarza pod zdjęciem, lub na stronie internetowej.

Instagram: @klamoty
Strona internetowa: http://www.klamotybutik.pl/

Pyskaty Zamsz

Lumpeks ekskluzywny, czyli komis i outlet marek premium. Jeśli szukacie czegoś z wyższej pólki od czołowych projektantów to w Pyskatym Zamszu się zakochacie. Dolce & Gabbana, Gucci, Chanel, Bottega Venta, Saint Laurent i wiele innych. Można tam znaleźć bardzo oryginalne i unikatowe dodatki, którymi wyróżnicie się w miejskiej dżungli.

Instagram: @pyskatyzamsz
Strona internetowa: http://www.pyskatyzamsz.com/

Vinted

Jeśli czegoś nie znaleźliście wyżej to tu znajdziecie wszystko. Vinted startował jako strona internetowa z odzieżą używaną dawno. Parę lat temu nie cieszył się popularnością. Aktualnie portal się rozrósł, wypuścił aplikację i zaczął mi przypominać allegro w wersji używanej. Kupiłam tam sporo, dobrych jakościowo, skórzanych butów. Mimo już bardziej skomercjalizowanego stylu wciąż polecam, bo można tam znaleźć sporo ciekawych rzeczy. Trzeba się jednak nagrzebać, jak w prawdziwym lumpeksie na wagę.

Sukienka romantyczna

W jednym z wrocławskich parków, pośród rzeźb i szumu drzew przechadza się kwiecista sukienka. Ciut po okresie izolacji, gdy wszystko wciąż było spowite spokojem. Wiem, że letnia pora to nie czas na futrzaste okrycia. Jednak ta sesja powstała w chłodne majowe popołudnie, a brązowy miś jest idealnym otulaczem zarówno wiosną i latem, oraz jesienią i zimą. Teraz czeka w szafie na kolejny wyjątkowo chłodny dzień.
Romatyczna sukienka w kwiaty to żadna nowość w mojej garderobie. Mam wyjątkową słabość do takich motywów. Kocham kwiaty naturalne oraz kwieciste printy i nadruki na przedmiotach. Ta sukienka przywodzi na myśl, jakąś taką sielskość – anielskość. Może nawet ciut zahacza o inspirację boho. Z łatwością rzuciłam się w niej na trawę pełną polnych kwiatów, ulegając typowemu romantycznemu rozmarzeniu. Można w niej skoczyć na drinka nieopodal Odry, a nóż jakiś kajakarz wykaże się równie romantycznymi zalotami. Natomiast w Parku Juliusza Słowackiego, można się w niej z dziewczęcą lekkością pobawić w chowanego między rzeźbami.

No można, zatem na co czekasz.

Kobieta podpiera ręką rzeźbę.
Kobieta  w sukience opiera się o rzeźbę kielicha.
Kobieta w sukience opiera się o drzewo w parku.
Kobieta ubrana w romantyczną sukienkę leży na łące pośród kwiatów.
Kobieta otulona futrem stoi w alejce w parku.
Kobieta ubrana w sukienkę stoi w parku.
Uśmiechnięta kobieta siedząca nad jeziorem w futrze.

photo. by Rafał Karnaś

dress – second hand
faux fur – Zara
shoes – Reserved
bag – vintage

Letnie rozmarzenie

Tęsknicie za latem, wolnością i przestrzenią, prawda? Ja, bardzo.

Dlatego w myślach mam takie popołudnie. I wieczór od razu, nie chcę się rozdrabniać. Zakładam sukienkę, bo latem biegam głównie w sukienkach – oczywiście. Maluję usta czerwoną szminką, zadziornie się uśmiecham, aby odwrócić uwagę od pyzatych policzków i tworzących się w nich dołeczków. Między nakładaniem szminki, co jest zadaniem wysoce absorbującym, a prasowaniem sukienki, pakuję mój piknikowy koszyk. Czerwony i plastikowy. Nie wpisuje się należycie w ekologiczne trendy, wolałabym wiklinowy. Jednakże, nieistotne! Jest pakowny i całkiem szykowny. Wkładam do niego kocyk, zwinięty misternie w rulonik. Ponadto planszówkę i karty, bo jak wiemy. nic tak nie łączy jak wojna, choćby karciana. Musi się znaleźć też miejsce na wino, czerwone, wytrawne. Jak zawsze. Ponadto, kawałek ciasta z truskawkami. Upiekę! Obiecuję! Ser pleśniowy, hiszpański fuet, bagietka i arbuz. Upycham wszystko jak należy. Ach! Zapomniałabym o butach. Szpilki czy klapki. I to, i to. Można jechać, ekologicznie, rowerem pośród zieleni drzew i nielegalnie, bo ze słuchawkami w uszach – ale czujnie i uważnie! Niezważając na nikogo, śpiewać włoskie Azzuro. I już jesteśmy w parku. Najlepsze wieczory są letnie i gorące. Ach! Szczególnie te spędzone na kocu pośród źdźbeł trawy. Co chwila podbiega jakiś psiak się przywitać. Dzieciaki grają w badmintona. Ktoś kopnął piłkę, ktoś inny oberwał w głowę. Komuś uciekł balon. Słychać śmiech, ożywione dyskusje i brzdęk szkła. Ach! Rodzinni master szefowie doglądają najważniejszego punktu programu – karkówki z Biedronki.
Można się wyciągnąć na kocu jak dżdżownica w czasie deszczu na asfalcie. Ćwiczyć wyobraźnię, odgadując kształty chmur i wymyślać podniebne baśnie.
Można też opalić policzki i nabawić się zmarszczek.
Można zachłysnąć się zapachem skoszonej trawy.
Można upleść wianek z mleczy i koniczyn.
Można zostać do wieczora, zapatrzyć się w gwiazdy i próbować rozwiązać zagadkę poliszynela, gdzie jest mały wóz albo duży, a gdzie paszcza nocnego lwa.
A gdy stopy uciekną z koca, możesz poczuć jak łaskoczą cię krople wieczornej rosy.
Być tu i teraz.

Czekam na to.

photo. by Ola Śnieżek – Markiewicz
zdjęcia powstały w czasie cudnych warsztatów fotograficznych, które Ola organizuje min. dla dzieci https://www.facebook.com/Warsztaty-fotografii-przy-kawie-170864416869537/

sukienka vintage, buty Zara

OSTATNIA KAWA NA SZEWSKIEJ

Zdarzyło się to, w pewien chłodny dzień, na pograniczu lutego i marca. Wczesnym rankiem delikatny przymrozek szczypał mnie w dłonie. Otulona brązowym pluszem, samotnie szłam ulicą Szewską, zwodniczo kręcąc biodrami. Zapewne był to efekt zbyt wąskiej spódnicy o kroju ołówkowym, w połączeniu z obcasem o wysokości marnych dziesięciu centymetrów. Efekt falujących bioder podkreślała, ciasno owinięta, szerokim pasem talia. Jego krwisty odcień oraz ozdobna klamra eksponowały ekstrawagancję Cesarzovej Novaczenko. W rzeczy samej, tak miało być. Zmierzałam w stronę kawiarni, bo nic tak nie podkreśla brutalności zimnych poranków jak mocna, czarna kawa. Zapach dociera do mnie już z daleka, wbijając się w nozdrza niczym chilli w kubki smakowe. Obiecałam sobie, że jeśli kawa to tylko w domu. Skutek stanowczych decyzji w kwestii oszczędzania. Mimo wszystko – zatrzymałam się. Przyjemna poranna krzątanina ludzi, wnętrze łaskotające moją skłonność do nadmiernej estetyki oraz espresso doppio. Zgrzeszyłam. Jednak dobrze się stało, bo to była ostatnia kawa na Szewskiej.

vinatage skirt, shoes, belt, bag
Zara faux fur

photo. by Kamil Litwin

JEANSY I FUTRZAK

Sytuacja absolutnie nietypowa.
Nie jestem szczególną fanką jeansów i rzadko można mnie w nich zobaczyć. Zazwyczaj wybieram dobrze skrojone i idealnie dopasowane, ze szczególnym naciskiem na pupę. Taka jest moja wizja jeansów, muszą należycie podkreślać co trzeba. Niebawem wrzucę notkę o właściwym doborze kroju jeansowych portek do sylwetki.
Sztucznego futrzaka wypatrzyłam na wyprzedaży. Wzbogacił moją szafę o nową barwę, która przykuła moją uwagę. Zazwyczaj mam problem z brązami, nieszczególnie się lubimy. Jednak ten odcień cudownie mieni się w słońcu. Ciepłe i wygodne, wyróżnia się w stylizacji. Muszę jednak uważać na kompozycje, ponieważ ma skłonność do poszerzania sylwetki.
Bluzka najprawdziwszy vintage. Ma chyba milion lat. Leżała na dnie mojego kartonu pt. „Wszystkie rzeczy w których niby nie chodzę, ale jak sobie przypomnę to założę”. I jak już sobie przypomnę, to otwieram i wywalam wszystko by znaleźć coś, co akurat jest na dnie. Bo akurat będzie pasować. Pomysł jest taki by to wszystko sprzedać, ale nieszczególnie mi to wychodzi.
Natomiast, jeśli mowa o dodatkach, to zdecydowanie wygrywa szeroki pasek. Nie wiem czy wiecie, ale to jeden z wiodących trendów. Całe mnóstwo, do wyboru do koloru, znajdziecie w lumpach. Ten zimował w wyżej wspomnianym kartonie. Torebka najświeższa zdobycz. Spodobała mi się patchworkowa klapa i motyw aligatora.

Złapana na uśmiechu.
Ale, że ja, z uśmiechem na zdjęciu?
Sytuacja absolutnie nietypowa.

vintage blouse, bag, belt, beret
Mango jeans, Zara shoes & faux fur

photos by Kamil Litwin

BLISKO, CORAZ BLIŻEJ

Blisko, coraz bliżej. Sukienka z bardzo cienkiej delikatnej tkaniny, która uwydatnia wszystko. Każde zagięcie, fałdkę czy cellulit. Podkreśla krzywizny ciała niczym lateksowa powłoka. Cieszy oko, tak łase na detale. Niestety bardzo trudno znaleźć bieliznę, która sprawdziłaby się w warunkach wysokiego opięcia i napięcia. Tutaj chyba najlepiej bez, bo nawet taka do zadań specjalnych, idealnie gładka, niekoniecznie się sprawdza.
Znaleziona w lumpie. Zdecydowanie nie jest to kiecka na co dzień. Doskonała na wieczorne wyjście, do tańca lub jako piżama. Mogę się w niej poczuć jak syrena z odmętów wrocławskiej Odry. Tkanina mieni się niczym rybia łuska. Z różem na ustach pretenduję do miana miejskiej Arielki. Odrobina szaleństwa od czasu do czasu jest wskazana. W końcu moda to zabawa.

Pewnego dnia założę do niej futro i pójdę na wiosenną milongę. Tak czuję.

vintage dress, Zara shoes
photos by Kamil Litwin

FLORAL DRESS & VINTAGE JACKET

Cudowną wiosnę, mamy tej zimy. Oczywiście, jest to sprawa nieoczywista dla wielu. Absolutnie rozumiem, klimatyczne obawy i się z nimi solidaryzuję. Niestety, zawsze miałam słoneczne skłonności. Ta zima, poukładała się bardzo po mojej kosmatej myśli, wywołując dreszcze pośród letnich sukienek.

Ta, kwiecista ze zdjęcia, ma jedną cudowną moc. Mianowicie dekolt. Wcięcie i marszczenie podkreśla biust, optycznie zwęża ramiona i wydłuża szyję. Kurtka to klasyczna lumpiarska zdobycz. Levis, proszę ja państwa! Ma tylko drobną skazę, a poza tym jest milutka. Buty i torebka, to także vintage perełki. Zimowa wiosna, dla tych sandałów jest idealną porą. Niestety latem, z uwagi na materiał z którego są wykonane, stają się dla stóp narzędziem tortur. Torebka to moja ulubienica. Niby niepozorna listonoszka, a jednak świetnie rozjaśnia wiele stylizacji.

A na samym dole, coś do posłuchania.

Zara dress, vintage jacket & shoes
photo. by Kamil Litwin