Showing 7 Result(s)

Letnie rozmarzenie

Tęsknicie za latem, wolnością i przestrzenią, prawda? Ja, bardzo.

Dlatego w myślach mam takie popołudnie. I wieczór od razu, nie chcę się rozdrabniać. Zakładam sukienkę, bo latem biegam głównie w sukienkach – oczywiście. Maluję usta czerwoną szminką, zadziornie się uśmiecham, aby odwrócić uwagę od pyzatych policzków i tworzących się w nich dołeczków. Między nakładaniem szminki, co jest zadaniem wysoce absorbującym, a prasowaniem sukienki, pakuję mój piknikowy koszyk. Czerwony i plastikowy. Nie wpisuje się należycie w ekologiczne trendy, wolałabym wiklinowy. Jednakże, nieistotne! Jest pakowny i całkiem szykowny. Wkładam do niego kocyk, zwinięty misternie w rulonik. Ponadto planszówkę i karty, bo jak wiemy. nic tak nie łączy jak wojna, choćby karciana. Musi się znaleźć też miejsce na wino, czerwone, wytrawne. Jak zawsze. Ponadto, kawałek ciasta z truskawkami. Upiekę! Obiecuję! Ser pleśniowy, hiszpański fuet, bagietka i arbuz. Upycham wszystko jak należy. Ach! Zapomniałabym o butach. Szpilki czy klapki. I to, i to. Można jechać, ekologicznie, rowerem pośród zieleni drzew i nielegalnie, bo ze słuchawkami w uszach – ale czujnie i uważnie! Niezważając na nikogo, śpiewać włoskie Azzuro. I już jesteśmy w parku. Najlepsze wieczory są letnie i gorące. Ach! Szczególnie te spędzone na kocu pośród źdźbeł trawy. Co chwila podbiega jakiś psiak się przywitać. Dzieciaki grają w badmintona. Ktoś kopnął piłkę, ktoś inny oberwał w głowę. Komuś uciekł balon. Słychać śmiech, ożywione dyskusje i brzdęk szkła. Ach! Rodzinni master szefowie doglądają najważniejszego punktu programu – karkówki z Biedronki.
Można się wyciągnąć na kocu jak dżdżownica w czasie deszczu na asfalcie. Ćwiczyć wyobraźnię, odgadując kształty chmur i wymyślać podniebne baśnie.
Można też opalić policzki i nabawić się zmarszczek.
Można zachłysnąć się zapachem skoszonej trawy.
Można upleść wianek z mleczy i koniczyn.
Można zostać do wieczora, zapatrzyć się w gwiazdy i próbować rozwiązać zagadkę poliszynela, gdzie jest mały wóz albo duży, a gdzie paszcza nocnego lwa.
A gdy stopy uciekną z koca, możesz poczuć jak łaskoczą cię krople wieczornej rosy.
Być tu i teraz.

Czekam na to.

photo. by Ola Śnieżek – Markiewicz
zdjęcia powstały w czasie cudnych warsztatów fotograficznych, które Ola organizuje min. dla dzieci https://www.facebook.com/Warsztaty-fotografii-przy-kawie-170864416869537/

sukienka vintage, buty Zara

OSTATNIA KAWA NA SZEWSKIEJ

Zdarzyło się to, w pewien chłodny dzień, na pograniczu lutego i marca. Wczesnym rankiem delikatny przymrozek szczypał mnie w dłonie. Otulona brązowym pluszem, samotnie szłam ulicą Szewską, zwodniczo kręcąc biodrami. Zapewne był to efekt zbyt wąskiej spódnicy o kroju ołówkowym, w połączeniu z obcasem o wysokości marnych dziesięciu centymetrów. Efekt falujących bioder podkreślała, ciasno owinięta, szerokim pasem talia. Jego krwisty odcień oraz ozdobna klamra eksponowały ekstrawagancję Cesarzovej Novaczenko. W rzeczy samej, tak miało być. Zmierzałam w stronę kawiarni, bo nic tak nie podkreśla brutalności zimnych poranków jak mocna, czarna kawa. Zapach dociera do mnie już z daleka, wbijając się w nozdrza niczym chilli w kubki smakowe. Obiecałam sobie, że jeśli kawa to tylko w domu. Skutek stanowczych decyzji w kwestii oszczędzania. Mimo wszystko – zatrzymałam się. Przyjemna poranna krzątanina ludzi, wnętrze łaskotające moją skłonność do nadmiernej estetyki oraz espresso doppio. Zgrzeszyłam. Jednak dobrze się stało, bo to była ostatnia kawa na Szewskiej.

vinatage skirt, shoes, belt, bag
Zara faux fur

photo. by Kamil Litwin

JEANSY I FUTRZAK

Sytuacja absolutnie nietypowa.
Nie jestem szczególną fanką jeansów i rzadko można mnie w nich zobaczyć. Zazwyczaj wybieram dobrze skrojone i idealnie dopasowane, ze szczególnym naciskiem na pupę. Taka jest moja wizja jeansów, muszą należycie podkreślać co trzeba. Niebawem wrzucę notkę o właściwym doborze kroju jeansowych portek do sylwetki.
Sztucznego futrzaka wypatrzyłam na wyprzedaży. Wzbogacił moją szafę o nową barwę, która przykuła moją uwagę. Zazwyczaj mam problem z brązami, nieszczególnie się lubimy. Jednak ten odcień cudownie mieni się w słońcu. Ciepłe i wygodne, wyróżnia się w stylizacji. Muszę jednak uważać na kompozycje, ponieważ ma skłonność do poszerzania sylwetki.
Bluzka najprawdziwszy vintage. Ma chyba milion lat. Leżała na dnie mojego kartonu pt. „Wszystkie rzeczy w których niby nie chodzę, ale jak sobie przypomnę to założę”. I jak już sobie przypomnę, to otwieram i wywalam wszystko by znaleźć coś, co akurat jest na dnie. Bo akurat będzie pasować. Pomysł jest taki by to wszystko sprzedać, ale nieszczególnie mi to wychodzi.
Natomiast, jeśli mowa o dodatkach, to zdecydowanie wygrywa szeroki pasek. Nie wiem czy wiecie, ale to jeden z wiodących trendów. Całe mnóstwo, do wyboru do koloru, znajdziecie w lumpach. Ten zimował w wyżej wspomnianym kartonie. Torebka najświeższa zdobycz. Spodobała mi się patchworkowa klapa i motyw aligatora.

Złapana na uśmiechu.
Ale, że ja, z uśmiechem na zdjęciu?
Sytuacja absolutnie nietypowa.

vintage blouse, bag, belt, beret
Mango jeans, Zara shoes & faux fur

photos by Kamil Litwin

FLORAL DRESS & VINTAGE JACKET

Cudowną wiosnę, mamy tej zimy. Oczywiście, jest to sprawa nieoczywista dla wielu. Absolutnie rozumiem, klimatyczne obawy i się z nimi solidaryzuję. Niestety, zawsze miałam słoneczne skłonności. Ta zima, poukładała się bardzo po mojej kosmatej myśli, wywołując dreszcze pośród letnich sukienek.

Ta, kwiecista ze zdjęcia, ma jedną cudowną moc. Mianowicie dekolt. Wcięcie i marszczenie podkreśla biust, optycznie zwęża ramiona i wydłuża szyję. Kurtka to klasyczna lumpiarska zdobycz. Levis, proszę ja państwa! Ma tylko drobną skazę, a poza tym jest milutka. Buty i torebka, to także vintage perełki. Zimowa wiosna, dla tych sandałów jest idealną porą. Niestety latem, z uwagi na materiał z którego są wykonane, stają się dla stóp narzędziem tortur. Torebka to moja ulubienica. Niby niepozorna listonoszka, a jednak świetnie rozjaśnia wiele stylizacji.

A na samym dole, coś do posłuchania.

Zara dress, vintage jacket & shoes
photo. by Kamil Litwin

LINGERIE DRESS & FLUFFY HAIRBAND

{

Pierwszoplanową bohaterką jest tu zdecydowanie opaska do włosów. Ozdobiona delikatnymi piórkami, spokojnie może uchodzić za koronę. Mogłam się w niej poczuć jak Cesarzowa Novaczenko. Aktualnie w sieciówkach możece znaleźć bogactwo szerokich, bogato zdobionych opasek. Ta pochodzi z Mango, kupiłam ją kilka lat temu i schowałam na dnie szafy. Mimo swego całego uroku, wydawała mi się, zbyt mocno przykuwającym uwagę dodatkiem. Dobrze się w niej czułam tylko w domowych pieleszach. Teraz nadeszło jej pięć minut w przestrzeni miejskiej. Plusy? Rewelacyjnie dodaje objętości, moim zbytnio ulegającym prawu grawitacji włosom.

Sukienka w stylu bieliźnianym, dobra na lato, jednak jak widać, w stylizacji wieczorowej też się sprawdza. Marynarka z lumpeksu, zdobycz za klka groszy w przyzwoitym stanie. Cekinowyh rzeczy nigdy nie wyrzucam ani nie oddaję. Zbieram te „sreberka” skrupulatnie.

W uszach duże srebrne koła.

Na stopach sandały na szpilce. 

Całość hot. Tyle w temacie.

}

{vintage jacket & earrings, Zara dress & shoes, Mango hairband}

{photo by Kamil Litwin}

VINTAGE JACKET & PRiMARK DRESS

{

Jesień idealnie komponuje się ze stylem retro. Z przechodzącym z żółci w czerwień gradientem liści, łopoczących między stukotem szpilek. Jesień eksponuje urok starych kamienic oraz podkreślają ich przemijanie.

Nachodzi mnie wtedy jeszcze większa ochota na poszukiwanie skarbów utrzymanych w klimacie vintage. Sztuczne futra, szpilki, perły i mocno podkreślona usta. Najchętniej wsiadłabym wtedy do starego samochodu, ale mogę wsiąść tylko na stary rower. 😉

Sukienka i buty to zdobycz z Primarka, którego miałam okazję odwiedzić w czasie pobytu w Glasgow. Asymetryczna falbanka u dołu, podkreślony biust oraz marszczenia na rękawach to detale, które ciekawie podkreślają sylwetkę.  Kwiatowy print wciąż dyskredytuje wszystkie pozostałe. Sandały z paseczków to moje ulubione obuwie na wiosnę, lato i jesień. Futrzak i torebka już był na stronie TU.

Natomiast inna moje ulubiona retro stylizacja, która nie straciła na aktualności znajdziecie TU.

}

{vintage jacket & bag & hairclips, Primark dress & shoes, H&M earrings}

{photo by Kamil Litwin}

MAGIC | ROMANTIC

{

Z odrobiną magii, pośród rododendronów. Stylizacja z letnim zacięciem. Liliowa, bieliźniana sukienka w wieczorowej odsłonie. Wydaje mi się uniwersalna. Może być piżamą, może być zwiewnym dodatkiem na plaży. Interesującym rozwiązaniem będzie też, zarzucenie jej na biały tshirt. Vintage torebkę, prawdopodobnie wykonaną ręcznie, wyszperałam w secondhandzie. Czyli nic nowego. Nadaje stylizacji lekkiego, sielskiego charakteru.  Kolejny słodziak, w i tak już sporej kolekcji vintage dodatków. Niedbałe fale we włosach ozdobiłam wsuwkami z perłami.

Te okazałe, kwitnące rododendrony znajdziecie wiosną w Parku Szczytnickim we Wrocławiu.

}

{vintage high heels, bag and hair clips, Zara dress and jacket}

{photos by Kamil Litwin}